Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomicki z miasteczka Wiry. Mam przejechane 21810.70 kilometrów w tym 18041.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomicki.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:256.26 km (w terenie 224.00 km; 87.41%)
Czas w ruchu:14:49
Średnia prędkość:17.30 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:36.61 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
56.86 km 45.00 km teren
02:58 h 19.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

na krajkowo

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 0

Z Romkiem na Krajkowo. Pogoda wypas, na szlaku sucho, no może nie wszędzie
za Grzybnem © tomicki

a szkoda, dalej jest fajna ścieżka, ale przy próbie przejścia woda w butach i trzeba było szukać alternatywy.

mosina-krajkowo-grzybno-mosina-wiry


Dane wyjazdu:
36.47 km 33.00 km teren
02:01 h 18.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

rekreacyjnie

Sobota, 26 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 0

Gdy wyjeżdżałem o 10, po porannych opadach śniegu nie było już śladu ale temperatura nie rozpieszczała. Nie doceniłem pogody i pierwszy raz udało mi się skutecznie odmrozić paluchy u nóg. Po 20 km musiałem zarządziłem odwrót i z przerwami co 5 minut na podskoki wróciłem do domu.

lasy za Rosnówkiem © tomicki

u wodopoju © tomicki

koło bagna dębienka © tomicki


Dane wyjazdu:
30.80 km 24.00 km teren
01:35 h 19.45 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

wreszcie w tygodniu...

Czwartek, 24 marca 2011 · dodano: 24.03.2011 | Komentarze 0

można było pojeździć. I jeździło się całkiem ok, pewnie wq...enie z pracy dodało mi skrzydeł. Do tego pogoda...14 stopni o zachodzie słońca to więcej niż komfort.
j.góreckie © tomicki


jarosławiec-trzebaw-leśniczówka-góreckie-osowa góra-puszczykowo-warta-wiry


Dane wyjazdu:
37.44 km 35.00 km teren
02:23 h 15.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

już jest trochę lepiej cz2

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 0

Coraz rzadziej muszę odpoczywać - idzie ku lepszemu. Jeśli jeszcze uda się wyskoczyć w tygodniu (co tydzień się łudzę-co tydzień plany biorą w łeb) może coś z tego będzie.


Dane wyjazdu:
32.50 km 30.00 km teren
01:59 h 16.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

już jest trochę lepiej

Sobota, 19 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 0

O niebo lepiej niż tydzień temu. Co prawda i tak szybko wchodzę na wysoki puls, ale tym razem mogłem tak jechać.
Rower nadaje się do generalnej kąpieli.


Dane wyjazdu:
28.43 km 26.00 km teren
01:49 h 15.65 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

awaria zasilania

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 0

Ciąg dalszy walki o przywrócenie jakichkolwiek śladów formy nieudany. 2-3 razy do roku zdarza mi się totalne odcięcie prądu, tak było i dzisiaj. Chociaż od początku wiedziałem że nie będzie kolorowo, łudziłem się że jakoś to będzie. Nie było. Każdy kilometr to była walka, błoto nie ułatwiało sprawy. Ostatnie kilometry to pół na pół, jazda i prowadzenie roweru.


Dane wyjazdu:
33.76 km 31.00 km teren
02:04 h 16.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

nauka jazdy

Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0

Jak pech to pech. Szanowny kręgosłup znów się odezwał więc przeszło miesiąc poświęcony na jego naprawianie. Opinia rehabilitanta - inne hobby...tiaaa...może szachy?
Zmiana planów na ten sezon jednak musiała nastąpić - raczej żadnych startów, sama rekreacja.
Wychodząc dziś na rower nie byłem pewien czy dam radę i jak dużo. Po paruset metrach wiedziałem już że źle nie będzie..za to O JEZUUUU...jaka radość z jazdy - tego nie da się opisać. Od paru lat nie czułem czegoś takiego. Mimo załączonej non-stop hiperwentylacji śmiałem się przez cały czas - prawie na głos. Przerwy jednak na coś się przydają.
Po takiej przerwie ciężko się kręci, tym bardziej że w lesie śnieg lub błoto. Rower uwalony jak mało co, ja się czuję jak po przejechaniu walcem - to minie. Najważniejsze że już mogę. I coraz poważniej myślę o fullu.
dymaczewskie górki © tomicki

dymaczewskie górki © tomicki