Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomicki z miasteczka Wiry. Mam przejechane 21810.70 kilometrów w tym 18041.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomicki.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:669.28 km (w terenie 522.00 km; 77.99%)
Czas w ruchu:36:19
Średnia prędkość:18.43 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:55.77 km i 3h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
74.79 km 45.00 km teren
04:01 h 18.62 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

druga strona warty

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 31.07.2010 | Komentarze 0

Wypad na drugą stronę Warty. Najpierw przez lasy kórnickie (sporo błota), dalej szlakiem pierścienia do Tulec gdzie mieliśmy przerwę na zakupy w miejscowym "centrum handlowym" i zmianę dętki Po zmianie jazda zdeczko zarośniętym szlakiem niebieskim aż go nie zgubiliśmy i trzeba było się przebijać przez 3 km jakąś cholerną ścieżką zrytą przez konie - wyzwanie dla nadgarstków i innych części ciała - rzadko udało się tu jechać szybciej niż 10 km/h. Tak dojechaliśmy do Malty skąd już miastem w kierunku naszej aglomeracji. Pod koniec jeszcze krótki wypad do WPN celem zmycia miejskiego kurzu.


Dane wyjazdu:
62.69 km 54.00 km teren
03:23 h 18.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

krajkowo

Środa, 28 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj trasa na rezerwat Krajkowo. Jechało się przyjemnie, po zeszłotygodniowych deszczach piaski zniknęły.
...a w Krajkowie jak to w Krajkowie - susza nie susza - błotko zawsze się znajdzie
rezerwat Krajkowo © tomicki

Pokręciłem się po nieznanych dotąd dróżkach rezerwatu
rezerwat Krajkowo © tomicki

rezerwat Krajkowo © tomicki


trafiłem nad Wartę - tu woda jeszcze w miarę czysta - po 40 km, już za Poznaniem będzie miała kolor pepsi coli :-(
Warta w Krajkowie © tomicki

później pojechałem czerwonym aż w końcu trafiłem na ścinkę drzew - takie ładne lasy i wycinają w pień... mam nadzieję że ten fragment szlaku zostawią w spokoju to najfajniejszy moment wycieczki
czerwony szlak © tomicki

czerwony szlak © tomicki

z czerwonego szlaku zmiana na niebieski
niebieski szlak - rezerwat Goździk Siny © tomicki

a dalej przejazd przez Mosinę i nadwarciańskim do domu.


Dane wyjazdu:
59.03 km 54.00 km teren
03:08 h 18.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

po puszczy Zielonce

Poniedziałek, 26 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 1

Po Zielonce jeździłem dotąd tylko raz a podobało się bardzo. Dziś udało się to powtórzyć.
Żeby nie marnować czasu na dojazd przez Poznań, zawiozłem dupskę do Kicina. Start i meta spod kościoła.
kościół w Kicinie © tomicki


Zacząłem żóltym szlakiem na Dziewiczą góre.
Dziwicza góra © tomicki


następnie zjazd czerwonym, niestety tu się pogubiłem i przez jakiś czas szukałem drogi. Nie znam kompletnie puszczy więc żeby dotrzeć tam gdzie to sobie zaplanowałem musiałem poruszać się szlakami. Gdy już postanowiłem jechać na azymut, kątem oka dostrzegłem oznakowanie czerwonego i dalej już jakoś poszło.

puszcza zielonka © tomicki

puszcza zielonka © tomicki


Czerwonym dojechałem do miejscowości Floryda. Na chwilę zdążyłem wpaść nad miejscowe jeziorko, niestety przez ograniczony czas nie zdążyłem się wykąpać.
jezioro Miejskie © tomicki


Znad j.Miejskiego jadę zielonym i szybko docieram do malowniczej wioski Głęboczek.
Głęboczek © tomicki

Głęboczek © tomicki


W Głęboczku zmiana na niebieski i jadę prosto do Sałwicy

Zielonka-niebieski © tomicki

okolice Sławicy © tomicki

okolice Sławicy © tomicki

Niestety okazuje się że początkowe błądzenie na czerwonym i wolne pierwsze kilometry zabrały zbyt dużo czasu i muszę już wracać. Jadę niebieskim rowerowym do Dąbrowy Kościelnej. Tu krótki postój na napitki i wafła, chwila zwiedzania kościoła i jazda traktem poznańskim na południe.
Dąbrówka Kościelna © tomicki

Droga szeroka jak autostrada i prosta jak strzała, więc żeby nie zasnąć zbaczam na zielony nad rezerwaty jeziorne. Pierwszy rezerwat trudno dostępny, ledwo można zobaczyć jeziorko z daleka
Zielonka-zielony © tomicki

jez. Czarne © tomicki

nad drugi prowadzi już ścieżka
jez. Pławno © tomicki

nad brzegiem można spotkać ciekawie rosnący dąb w otoczeniu 3 sosen
nad j.Pławno © tomicki

po opuszczeniu rezerwatów dostaję się do Pławna i stąd rowerową dwójką z powrotem do traktu poznańskiego i dalej do Kicina.
Wycieczka w sumie fajna, szkoda że ograniczona czasowo. Gdybym musiał wybierać inne miejsce do zamieszkania w okolicach Poznanii, na pewno byłaby to jakaś wieś w okolicach Zielonki. Jest tu mnóstwo ciekawych terenów do zjeżdżenia.


Dane wyjazdu:
53.96 km 45.00 km teren
02:50 h 19.04 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

standardzik

Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 0

jarosławiec-dymaczewskie-morena-drużyna-lasy za mosiną-mosina-osowa góra-leśniczówka-góreckie-jarosławiec-szreniawa-wiry


Dane wyjazdu:
60.46 km 48.00 km teren
03:12 h 18.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

strykowskie w upale

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 22.07.2010 | Komentarze 0

Jednym zdaniem - jazda o poranku nad Strykowskie, fantastyczna kąpiel a później walka z upałem.

jarosławiec-stęszew-tomice-strykowskie-tomice-lisówki-konarzewo-zielony-bagno dębienko-góreckie-jarosławiec-wiry


Dane wyjazdu:
80.75 km 62.00 km teren
04:20 h 18.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

Zaniemyśl

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 0

Przez upały człowiek cały czas kombinuje jak tu się nie wykończyć na trasie i w planach zawsze musi być jakieś jezioro. Dziś padło na okolice Zaniemyśla.
Wyjazd zamiast o 6 dopiero o 7:30 w kierunku na nadwarciański i przez Puszczykowo do Rogalina.
W Puszczykowie spotkała mnie nieciekawa sytuacja. Jadąc kawałkiem asfaltu usłyszałem za sobą ryk silnika, obejrzałem się aby zobaczyć co to za palant, gdy odwróciłem się do przodu zdążyłem tylko kątem oka zobaczyć że zbaczam na krawężnik więc żeby nie wylądować przypadkowo na jezdni automatycznie chyba położyłem się na prawo i wyrżnąłem o trawnik między krawężnikiem a chodnikiem. Mimo niemałej prędkości nic się nie stało ani mi ani meridzie ale zaskoczyło i trochę zszokowało mnie to , że mijały mnie dwa samochody których kierowcy musieli widzieć upadek i żaden nie zatrzymał się aby zapytać czy wszystko w porządku. Znieczulica postępująca.

Szybko się pozbierałem i po paru minutach byłem już w parku rogalińskim

dęby rogalińskie © tomicki

dęby rogalińskie © tomicki

rozlewiska Warty © tomicki


Zauważyłem dużo powalonych dębów - ciekawe czy to przez wichurę czy przegrywają walkę z owadem który dobrał się już chyba do wszystkich drzew i je niszczy.

Dalej tradycyjnie skręt w lewo i przez lasy kórnickie na Mościenicę

lasy kórnickie © tomicki


Następnie jazda żółtym pieszym wzdłuż jeziora Kórnickiego. Mimo późnej pory, godz 9, musiałem być pierwszy - zbierałem pajęczyny że hej.

żółty szlak nad j.Kórnickim © tomicki

j. Kórnickie © tomicki


W Bninie krótki popas na uzupełnienie płynów i czerwonym pieszym na jeziora koło Zaniemyśla.
j.Wielkie Jeziory © tomicki


Po drodze znalazłem takie fajne bagienko.
bagno Łękno © tomicki


Tuż przed Zaniemyslem skręt na żółty pieszy, kąpiel w j. Łękno i kierunek na Czmoń. Fajna jazda w lesie
żółty szlak na Kaleje © tomicki


która zakończyła się w piaskownicy
piaskownica © tomicki


wreszcie wypad na pola przed Czmoniem
przed Czmoniem © tomicki


Tu już niestety 10-kilometrowy odcinek asfaltowy przez Radzewo i Radzewice z powrotem do parku rogalińskiego i nadwarciańskim powrót do domu. Końcówka już w upale, jechało się ciężko. Trzeba jednak zaczynać wcześniej.


Dane wyjazdu:
50.81 km 35.00 km teren
02:38 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

gniezno maraton 2010

Niedziela, 18 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 3

Pierwszy maraton po dłuższej przerwie. Pogoda okazała się łaskawa ,spadł deszcz i ochłodziło się, inaczej byłaby masakra na piaskach w upale. Wynik kiepski ale nie spodziewałem się niczego innego po 2 miesiącach przerwy od jakiejś cięższej jazdy. Aby zając choć połowę stawki trzeba jednak trenować. Z tym niestety trzeba będzie jeszcze poczekać.

Sam maraton ok, mimo paru niedociągnieć organizatorów. Niemiłe zaskoczenie na "bufetach" które okazały się tylko punktami czerpania wody w związku z czym końcówkę zakłócało burczenie w brzuchu. Mogli przed maratonem coś powiedzieć, zaopatrzyłbym się w jakieś bułki czy coś.
No i moment, w sumie, humorystyczno-tragiczny gdy ok. 50 zawodników przez 15-20 min szukało drogi jeżdżąc w tę i z powrotem bo jakiemuś idiocie wpadło do głowy polikwidować w lesie kilka strzałek. Mnie to za bardzo nie zaszkodziło ale było tam na pewno kilka osób którym mocno zależało i miały szansę na dobry wynik a tak klapa. Rzeczonemu idiocie pewnie wydaje się że kawał był przedni psując zabawę kilkudziesięciu osobom. To już lepiej jakby został w domu i z piwskiem na kanapie oglądał jakiś pasjonujący serial.

zagubieni na maratonie © tomicki


wynik...109/120 mega , auć...boli ale co tam, będzie lepiej


Dane wyjazdu:
71.15 km 50.00 km teren
03:37 h 19.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

od jeziora do jeziora

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 17.07.2010 | Komentarze 0

Od jeziora do jeziora z przystankami na kąpiel. Inaczej by się nie dało. Końcówka już na rezerwie z braku wody.

wiry-strykowskie-niepruszewskie-lusowskie-wiry


Dane wyjazdu:
33.39 km 31.00 km teren
01:47 h 18.72 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

ucieczka przed upałem

Piątek, 16 lipca 2010 · dodano: 16.07.2010 | Komentarze 0

Po południu wciąż za ciepło by była pełna frajda z jazdy więc postanowiłem pojeździć przed pracą. Wyjazd tuż po wschodzie słońca . Rześkość poranka to jest to. Przez całą drogę spotkałem jedynie strażnika parku za to zwierzyny mnóstwo, sarny,jelenie zające , miliony ptaków ,jedynie dzików zabrakło ale za nimi akurat nie tęsknię. Rankiem całkiem mocno popadało więc wróciłem cały uwalony ale szczęśliwy.

Jeszcze cicho, jeszcze spokojnie

jezioro Góreckie © tomicki

jezioro Góreckie © tomicki


Dane wyjazdu:
12.05 km 10.00 km teren
01:18 h 9.27 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:merida

totolotek

Środa, 14 lipca 2010 · dodano: 15.07.2010 | Komentarze 0

Takie rzeczy po prostu się nie zdarzają. Nie mają prawa. To już bardziej prawdopodobne trafić szóstkę.
Po zgadaniu się z Romkiem wybraliśmy się na standardowy przejazd WPN-em. W okolicach jarosławca złapałem kapcia. Takie nic, 10 minut i po sprawie...powinno być. Zdjąłem przebitą dętkę, wyciągnąłem nową, podpompowuję, czuję powietrze ulatujące - rozdarcie na 1 cm. Całe szczęście że wożę zawsze dwie zapasówki. Biorę drugą - to samo. *&^%^&$! Klucze ampulowe mi się rozsypały i sprężynka je scalająca musiała przebić obie dętki. Romek ratuje mnie swoją zapasówką - nie wierzę - znów dziura!! 4 pany...ehhh.
Bierzemy łatki - wszystko jest tyle że klej od ostatniego łatania zdążył zaschnąć w tubce :-( Pozostał marsz pobitych do domu. Dobrze że humor wrócił w drodze powrotnej.